» Recenzje » Sports Champions

Sports Champions

Sports Champions
Sports Champions jest to jedna z pierwszych gier sportowych poświęconych kontrolerowi Playstation Move. Każdy z nas, kto miał przyjemność gry na Nintendo Wii, wie, iż tego typu pozycje sprawdzają się praktycznie wyłącznie dla graczy niedzielnych - ale nie w tym wypadku, gdyż propozycja Sony nadaje się zarówno dla nich, jak i wyjadaczy spędzających więcej czasu przed konsolą. W Sports Champions mamy do dyspozycji 10 postaci standardowych i 7 postaci ukrytych, zaś każda z nich ma inny zestaw atrybutów, dzięki czemu dostarczą nam nieco innego rodzaju gameplaya za każdym razem. Gra oferuje nam 6 dyscyplin: są to konkurencje takie jak disc golf, walki gladiatorów, łucznictwo, siatkówka plażowa, bule i tenis stołowy. Każda z dyscyplin składa się z 4 pucharów (brązowy, srebrny, złoty oraz mistrzowski), gdzie będziemy konkurować z wszystkimi 10 standardowymi przeciwnikami, a w połowie każdego pucharu natkniemy się na minigierkę. Niestety gra została pozbawiona trybu online, co woła o pomstę do nieba - jedyną formą rozrywki wieloosobowej jest ta przed jednym telewizorem. Pod względem wizualnym gra prezentuje się bardzo dobrze, czego niestety nie można powiedzieć o ścieżce dźwiękowej, której jest praktycznie pozbawiona. Na szczęście - co chwali się autorom - dano nam możliwość słuchania własnej muzyki. Ciężko jest ocenić tę grę jako całokształt, gdyż każda z konkurencji dostarcza nam zupełnie innych doznań, z tego powodu postaram się przedstawić wam każdą z dyscyplin z osobna.

Disc Golf
Większość ludzi zapewne zadaje sobie z początku pytanie, czym jest disc golf. Jest to odmiana golfa, z tym wyjątkiem, iż zamiast machać kijkiem w celu wrzucenia małej piłeczki do dołka, przyjdzie nam rzucać dyskiem. Jest to bez wątpienia najtrudniejsza konkurencja z wszystkich, gdyż wymaga największego nakładu treningu. Co prawda wygranie danego meczu nie graniczy z cudem, a poradzić sobie z tym powinien nawet gracz casualowy, lecz hardcorowcom czy choćby trophy hunterom gra będzie się śnić po nocach, gdyż zdobycie 3 gwiazdek w większości konkurencji może być bardzo trudne. Pod względem czysto technicznym jest to druga najbardziej precyzyjna konkurencja. Kontroler bez najmniejszych problemów odwzorowuje położenie oraz kąt, pod jakim trzymamy dysk, dzięki czemu bez najmniejszego trudu przyjdzie nam wyuczenie się najróżniejszych metod jego podkręcania.

Walki Gladiatorów
Czym byłoby PS Move, gdybyśmy już od pierwszego dnia nie mogli skopać paru tyłków? Na szczęście z pomocą przychodzą nam walki gladiatorów. Zasady są proste: na arenę wychodzą dwóch wojowników, każdy w ręce dzierży tarczę oraz broń zależną od danej postaci (maczugi, młoty bojowe, miecze itp.) w celu pokonania przeciwnika. Wygrać możemy na trzy sposoby - poprzez najzwyczajniejsze dokopanie rywalowi, poprzez pozostanie z większą ilością życia, gdy licznik czasu pokaże wartość zerową, oraz poprzez wypchnięcie przeciwnika z areny. Do samej walki bardzo przydatne są dwa kontrolery ruchowe, gdyż jeden odpowiada za ruchy tarczą, a drugi za użycie broni. Istnieje co prawda możliwość gry na jednym kontrolerze, lecz jest to bardzo niepraktyczne, aczkolwiek wykonalne. Walki są niestety dosyć statyczne, gdyż nasza postać sama przybliża się i oddala od celu, a wykonywanie kroków w bok lub do tyłu odbywa się poprzez wciśnięcie odpowiedniego przycisku. Przechodząc do wachlarza ciosów, w tym wypadku ogranicza nas tylko wyobraźnia. Możemy zadawać ciosy pod dowolnym kątem oraz na dowolną część ciała. W miarę przyjmowania ciosów na tarczę naszej postaci rośnie wskaźnik super ciosu, który po wypełnieniu możemy wykorzystać (jak sama nazwa wskazuje) na unikalny cios, którego powodzenie będzie zależało od tego, czy wykonamy ruch pokazany na ekranie.

Łucznictwo
Kolejna dość statyczna konkurencja, w której przyjdzie nam strzelać do celu. Samo łucznictwo dzieli się na kilka trybów, w których będziemy strzelać do zwykłej nieruchomej tarczy, nagle pojawiających się celów, ruchomych celów, latających worków, będziemy też strzelać do trzech postaci w celu przybliżenia ich do przeciwnika, do nacierających na nas zastępów potworów, oraz grać w kółko i krzyżyk. Bardzo przyzwoicie została wykonana mechanika samego oddawania strzału, gdyż jedną ręką trzymamy łuk, a drugą musimy wykonać ruch sięgania po strzałę oraz naciągania cięciwy. Niestety na dłuższą metę jest bardzo męczące, a sama gra potrafi po pewnym czasie tracić na precyzji celowania, w efekcie czego będziemy mogli celować w sufit pokoju podczas gdy gra będzie celowała w trawę. Na szczęście jest rozwiązanie tego problemu, a mianowicie gra na jednym kontrolerze, która co prawda nie dostarcza takich doznań jak w wypadku używania dwóch rąk, lecz jest o wiele bardziej praktyczna. Ewentualnie możemy co 30 minut kalibrować samego Move'a.

Siatkówka plażowa
Zasad samej gry chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć. Wydawałoby się, iż siatkówka będzie dość aktywną grą, lecz niestety tak nie jest. Wszystko za sprawą tego, iż postacie same poruszają się po polu, a nam pozostaje tylko wykonywać gesty takie jak podbijanie, przerzucanie itp.Jest to bardzo monotonne i nudne. Wynik meczy nie zależy tylko od nas i naszych umiejętności, gdyż zawsze towarzyszy nam gracz CPU, który potrafi niejedną akcję zepsuć, aczkolwiek jego AI wciąż nie jest złe. Niestety w moich oczach konkurencja ta wypada blado, o ile nie najgorzej, a dobija ją występowanie licznych błędów w sterowaniu i często złe interpretowanie naszych ruchów.

Bule
Być może nie każdy wie na czym polegają bule, więc postaram się nieco przybliżyć ogólne zasady. Grę zaczyna jeden z graczy rzucając małą drewnianą kulą zwaną palino, następnie każdy z graczy ma do oddania 5 rzutów większymi jej odpowiednikami, a wygrywa ten, będzie czyja bula będzie najbliżej palino. Zasady proste, mechanika gry też prosta. Podczas dłuższej rozgrywki bule mogą się okazać bardzo nudną dyscypliną dla jednego gracza, lecz będą chyba podstawą na każdej imprezie. Sam rzut kulą jest bardzo przyjemny, gdyż jesteśmy w stanie bez najmniejszych problemów ocenić, z jaką siłą oraz pod jakim kątem rzucić, aby trafić do celu. Na uwagę zasługują bardzo przyzwoite plansze, na których przyjdzie nam grać, począwszy od najzwyklejszych plansz takich jak park czy też molo, skończywszy zaś na torach z przeszkodami przypominającymi niekiedy te używane podczas gry w minigolfa.

Tenis Stołowy
Nie ma co ukrywać - tenis stołowy to jest konkurencja, dla której kupujemy Sports Champions. Możecie mi nie wierzyć, lecz tak jest, utwierdzić was w tym przekonaniu mogą niemal wszystkie recenzje dostępne w Internecie. Fakt ten można argumentować w taki sposób, iż jest to najbardziej aktywna gra ze wszystkich. Do tego dodajmy genialną czułość urządzenia, która pozwala nam na odwzorowanie każdego, ale to każdego ruchu ręki. Na szczęście z początku (tak jak w każdej innej konkurencji) przeciwnicy są dość prości do pokonania i pozwalają nam nauczyć się odbijania zwykłych, szybkich czy podkręconych piłek. Prawdziwa zabawa zaczyna się gdzieś od połowy srebrnego pucharu, gdzie akcja nabiera prawdziwego tempa, przybierając na szybkości z każdą rozegraną potyczką, a kończy się to tak, iż nieraz jesteśmy zmuszeni biegać przed ekranem telewizora.

Podsumowując, Sports Champions to bardzo mocna pozycja startowa Playstation Move. Znajdują się w niej zarówno lepsze jak i gorsze tryby gry, aczkolwiek we wspaniały sposób prezentuje możliwości nowego kontrolera Sony, ponadto wartą ją kupić dla samego tenisa stołowego. Należy niestety uważać, gdyż gra naprawdę uzależnia - już pierwszego dnia straciłem rachubę czasu. Po zakupie Move około godziny 10:00 skończyłem rozgrywkę około północy (z paroma przerwami na sprawdzenie innych konkurencji oraz innej zakupionej gry). Nie trzeba być typowym graczem prowadzącym siedzący tryb życia, aby się obudzić z mocnymi zakwasami na całym ciele następnego dnia.

Gonz Sports Champions to produkt tyle samo świetny i dopracowany, co specyficzny i nie dla każdego albo po prostu nie na każdą okazję. Po zakupie Playstation Move i przeglądaniu kolejnych demek załamywałem się, jaki chłam przygotowało Sony na premierę nowego kontrolera licząc że klecone naprędce badziewie zejdzie, bo nie ma na czym różdżki testować. Dopiero odpalenie sportów (na które dałem się zbajerować sprzedawcy i które trafiły mi pod strzechę razem z zestawem początkowym) przekonało mnie że Move to dobry wynalazek, a jego możliwości są prawie nieograniczone.

Sześć gierek wchodzących w skład zestawu pokazuje potencjał nowego kontrolera, jak i wszechstronność sposobów na które można go wykorzystać. Zabawa w gladiatorów udowadnia, że do mordobić nie jest konieczny pad ani arcade stick, machając rękami może być zabawniej, a przy okazji i celność się bardziej liczy. Bocce przenosi szybkie czy też delikatne, proste i posuwiste, lub też podkręcone ruchy na fizyczny świat gry. Pingpong ujął mnie odwzorowaniem paletki, idealnie oddającej ruchy mojego nadgarstka we wszystkich osiach i płaszczyznach.

Problem ze sportami – przynajmniej dla mnie – to jak w nie grać. To gry idealne do 10-30 minutowego relaksu po powrocie do domu. Dłuższe katowanie jednej gierki to jednak zabawa dla naprawdę hardkorowych hardkorowców. Zamiast rozgrywać 20 meczy w pingponga, osobiście wolę przejść konkretny kawałek 'normalnej' gry z kolejnymi jej etapami i urozmaiconymi fazami. Niestety - rozwój gier rozpaskudza graczy. Co innego na imprezie. Jak dotąd testowałem w 4-osobowym składzie tylko bocce (z tylko jednym kontrolerem na stanie) i było naprawdę zabawnie. Po pierwszych hasłach typu ej, ale my nie umiemy w TO grać i rozegraniu pierwszej rundy na rozgrzewkę, skończyły się pojękiwania i rozpoczęła wciągająca drużynowa konkurencja. Po skończeniu zawodów trzeba było rozegrać jeszcze dwie kolejki dogrywek.

Można się czepiać że grafika mogłaby być lepsza, że mogłaby być jakakolwiek muzyka (choć możliwość odpalania własnych MP3 i trzaskanie w pingla przy łomoczącym metalu naprawdę się sprawdza), że hm... mogłaby być jakaś fabuła. Ale po co? Każdy sport jest zupełnie inny, kontrola jest zupełnie odmienna (disc golf to czysta fizyka, siatkówka to zabawa skryptami odpalanymi przez określone ruchy) i co najważniejsze – w przypadku każdej gry to się naprawdę sprawdza. Jeśli szukacie dobrego tytułu startowego do Move to Sports Champions, jako gra skupiająca się na ruchowym aspekcie zabawy, będzie naprawdę idealną opcją i do zabawy samemu, i do party-gamingu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
7.83
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Sports Champions
Wydawca: Sony Computer Entertainment Europe
Dystrybutor polski: Sony Computer Entertainment Polska
Data premiery (świat): 15 wrzesień 2010
Data premiery (Polska): 15 wrzesień 2010
Platformy: Playstation 3



Czytaj również

Felietoniki: Kinect i Move
czyli przedpremierowe gdybanie

Komentarze


Qrchac
   
Ocena:
0
Nie pozostaje nic innego niż kupić tą grę. Wynika z tego, że to kolejna gra imprezowa, tylko trzeba uważać, żeby komuś nie przyłożyć naprawdę.
28-10-2010 08:32
Gonz
   
Ocena:
0
żyrandol parę razy już oberwał. co ciekawe - tylko przy łucznictwie, jak po strzałę sięgałem :]
28-10-2010 10:36
~dasiu

Użytkownik niezarejestrowany
    mam tą gre od samej premiery.
Ocena:
0
poszły 2 kubki 1 jeden kielich. a taki ładny był :)
20-05-2011 13:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.