» Recenzje » Metroid Prime 3: Corruption

Metroid Prime 3: Corruption

Metroid Prime 3: Corruption
Dziennik pokładowy Samus Aran, wpis nr 32145 Znowu ten sen… Mam go każdej nocy. Koszmar z Tallon IV nie pozwala o sobie zapomnieć. Wędruję przez Phendrana Drifts, chłód przeszywa moje ciało mimo niezliczonych systemów termoregulacyjnych kombinezonu. Patrzę w niebo, płatki śniegu spadają na wizjer hełmu. Wtedy to czuję, tę obcą świadomość przebijającą się na zewnątrz poprzez pokłady moich własnych myśli. To ona, Dark Samus, próbuje przejąć nade mną kontrolę. Budzę się z krzykiem… Dark Samus powstała przeze mnie i to do mnie należy zadanie unicestwienia jej raz na zawsze. Nie mogę zawieść… Seria Metroid to niezaprzeczalnie jedna z najważniejszych i najbardziej przełomowych własności Nintendo. Wielu graczy przeżyło szok, gdy pod koniec pierwszej części na NES-a okazało się, że sterowana przez nich postać, odziana w gruby kombinezon bojowy, to kobieta. Metroid 2 udowodnił, że przeniesienie rozgrywki znanej z konsoli stacjonarnej na Gameboya jest jak najbardziej możliwe i nie musi oznaczać dalece idących okrojeń. Super Metroid to gra, która jest unikatowa nawet dziś – nie istnieje druga tak klimatyczna i tak idealnie oddająca atmosferę izolacji na obcej planecie produkcja 2D. Z kolei w 2002 roku Nintendo wraz z teksańskim Retro Studios zrobiło coś, co wielu innym developerom się nie udało – seria 2D została przeniesiona w 3D bez utraty magii, która jej towarzyszyła. Metroid Prime na Gamecube’a podbił serca krytyków i graczy na całym świecie. Czy Metroid Prime 3 jest równie wielką grą? Czy naprawia błędy nieco rozczarowującej części drugiej? Żeby nie trzymać nikogo w niepewności, odpowiem na te pytania już teraz – tak, jak najbardziej. A dlaczego? Zapraszam do czytania. Fall from the Stars
Już od samego początku gry widać i słychać, że Retro Studios postanowiło w ostatniej części trylogii położyć większy nacisk na "filmowość" wydarzeń. Zupełną nowością jest voice acting – teraz wszyscy bohaterowie niezależni (a jest ich całkiem sporo – to też nowość) mówią ludzkim głosem. Sama bohaterka pozostaje niemową – Gordon Freeman z pewnością byłby z niej dumny. Fabuła przedstawiona jest w dużej mierze poprzez cutscenki, aczkolwiek powraca znane z wcześniejszych Prime’ów skanowanie otoczenia w poszukiwaniu informacji - na przykład po przeskanowaniu zwłok żołnierza Federacji dowiadujemy się, co było przyczyną śmierci. A czego dotyczy historia? Samus wraz z innymi łowcami nagród dostaje od Federacji Galaktycznej zadanie odzyskania kontroli nad zainfekowanymi przez wirus (pochodzący od Kosmicznych Piratów) federacyjnymi superkomputerami-AI. Tuż po tym flota Federacji zostaje zaatakowana przez Piratów, a Samus staje twarzą w twarz z jej mroczną alter ego w postaci Dark Samus. Konfrontacja ta kończy się tym, że nasza bohaterka zostaje zmieniona przez Phazon (substancję, z której powstała Dark Samus) i dzięki federacyjnemu Phazon Enhancement Device zyskuje możliwość aktywowania Hypermode, w znaczący sposób zwiększającego siłę ognia. Wszystko to dzieje się w pierwszej godzinie gry. Resztę historii musicie poznać już sami. Sunrise In Aries
W trakcie trwania przygody panna Aran odwiedzi kilka różnych planet i statków kosmicznych. Obszary te są mniejsze niż światy z pierwszych dwóch Prime’ów, ale tamte gry oferowały tylko po jednym, ogromnym globie. Dzięki rozbiciu na kilka planet świat gry jest w Corruption zdecydowanie bardziej przejrzysty. W orientacji pomaga poręczna mini-mapa w prawym górnym rogu ekranu – nie musimy już co chwilę zatrzymywać rozgrywki, aby obejrzeć rozkład pomieszczeń (aczkolwiek od czasu do czasu jest to konieczne – mapa w menu jest bardzo wygodna i w przejrzysty sposób pokazuje dość duży obszar). Każda z lokacji ma zupełnie inny klimat – od podniebnych platform na planecie Elysia, po organiczne i skąpane w świetle lawy tunele Bryyo. Przemierzając świat gry niejednokrotnie zdarzyło mi się przystanąć tylko po to, aby podziwiać widoki. Projekty lokacji są po prostu niesamowite – podobnej dbałości o szczegóły ze świecą szukać nawet na konsolach HD. Na każdym rogu widzimy coraz to nowe architektoniczne cuda.
Najciekawsze jest jednak to, że lokacje same w sobie stanowią zagadki przestrzenne. Aby dostać się dalej bardzo często trzeba się naprawdę nieźle nakombinować. Wiąże się to w dużej mierze z jedną z najbardziej charakterystycznych i jednocześnie najbardziej krytykowanych cech serii Metroid – z tak zwanym backtrackingiem, czyli wracaniem do wcześniej odwiedzonych obszarów. Zwiedzając otwarty świat gry, od czasu do czasu napotyka się drzwi, których nie można otworzyć albo półki skalne, na które nie można się dostać. Dopiero w późniejszych etapach, gdy zdobędziemy odpowiednie bronie lub ulepszenia do kombinezonu, możemy odwiedzić wcześniej niedostępne miejsca. Wielu graczy nie toleruje serii właśnie z tego powodu i Metroid Prime 3 raczej tego nie zmieni. Na szczęście Corruption ogranicza backtracking do bardzo rozsądnego poziomu i tak naprawdę niemal wcale się tego nie odczuwa – jest to ogromny krok naprzód w stosunku do Metroid Prime 2. Ogólnie przez grę idzie się jak burza – co chwila zaskakuje nas coś nowego i 20 godzin rozgrywki upływa naprawdę szybko. Jedynym zgrzytem w konstrukcji jest pewien etap przed końcem – Samus musi znaleźć kilka przedmiotów rozrzuconych po całym świecie gry, co praktycznie zatrzymuje poczucie parcia do przodu na kilka godzin. Na szczęście reszta rozgrywki rekompensuje to z nawiązką. Far From Refuge
Metroid to nie tylko eksploracja, ale także walka. Trzecia część serii Prime jest w tym aspekcie dużym krokiem naprzód. Potyczek jest sporo, a bossowie są prawdziwym wyzwaniem. Ich pokonanie sprawia ogromną satysfakcję, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że często walki składają się z kilku etapów. Jednakże głównym czynnikiem wpływającym na przyjemność płynącą z pokonywania przeciwników – a także ogólnie z grania w Metroid Prime 3 – jest sterowanie. Ta gra jest wzorem, który powinni kopiować wszyscy producenci gier first person na Wii. Kierowanie Samus za pomocą Wiimote’a i Nunchucka to jedno z najbardziej intuicyjnych doświadczeń, jakie może przeżyć gracz. Celowanie odbywa się po prostu poprzez wskazanie na ekran, a poruszamy się z użyciem gałki analogowej. Warto tu zaznaczyć, że nie trzeba trzymać ręki z Wiimotem wyciągniętej przed siebie – można spokojnie położyć ją na kolanie. Nie zmniejsza to w żaden sposób precyzji, a na pewno zwiększa wygodę. Fajnym pomysłem jest wykonywanie czynności takich jak przesuwanie dźwigni czy wciskanie przełączników za pomocą odpowiednich ruchów – sprawia to ogromną frajdę. Kapitalne jest też używanie magnetycznego lassa Samus, służącego między innymi do zrywania zbroi z przeciwników czy przesuwania różnych elementów otoczenia. Aby je rzucić, wykonujemy lekki ruch Nunchuckiem, a przyciągnięcie do siebie wymaga gwałtownego ruchu "wyrywającego". Uśmiech radości gwarantowany. Bardzo dobrze rozwiązano też problem ograniczonej liczby przycisków na Wiilocie. Na przykład zamiast na siłę przypisywać zmianę wizjera hełmu do krzyżaka, twórcy wymyślili coś o wiele lepszego i bardziej ergonomicznego – po prostu wciskamy minus i kierujemy celownik w górną (lewą lub prawą) część ekranu. Genialne w swojej prostocie. Tym, czego trochę brakuje jest możliwość zmiany rodzaju promienia wystrzeliwanego z naszego wiernego działa ramiennego. W Corruption nowe typy uzbrojenia ulepszają poprzednie, więc nie ma potrzeby, by je ręcznie zmieniać. Mimo wszystko w pierwszych dwóch Prime’ach przełączanie się między broniami było bardzo naturalne, więc trochę szkoda, że tym razem zrezygnowano z tego patentu. All Is Violent, All Is Bright
Gracze, którzy są przyzwyczajeni do jakości grafiki oferowanej przez konsole HD, mogą kręcić nosem na oprawę Metroida Prime 3. Nie oszukujmy się – Wii po prostu nie jest królem mocy obliczeniowej. Jednakże nie oznacza to, że mamy do czynienia z brzydką grą – wręcz przeciwnie. Wspomnianym już ponadprzeciętnym projektom lokacji towarzyszy kilka bardzo miłych dla oka efektów graficznych. Jednym z nich jest świetne zastosowanie oświetlenia bloom. Powoduje ono, że niektóre z lokacji mają naprawdę nieziemski klimat (trochę jak w Ico), a zmagazynowany na końcu lufy ładunek energetyczny wygląda naprawdę efektownie. Inny ciekawy efekt to pokazanie odbicia twarzy Samus we wnętrzu hełmu. Co prawda było to już we wcześniejszych odsłonach, ale teraz wygląda o wiele lepiej. Mówiąc o prezentacji Corruption nie można oczywiście zapomnieć o muzyce. Ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Kenjiego Yamamoto jest bardzo dobra zarówno jako klimatyczne tło w czasie eksploracji, jak i jako zagrzewająca do walki muzyka bitewna. Miłym smaczkiem są melodie nawiązujące do wcześniejszych odsłon serii. Infinite Horizons Metroid Prime 3: Corruption to jedna z najlepszych gier na Wii i każdy posiadacz tej konsoli powinien w nią zagrać. Wszystko w tej produkcji jest najwyższych lotów – grafika, muzyka, sterowanie, gameplay. Poszczególne składowe tworzą niemal idealną całość, której nie sposób się oprzeć. Obraz ten psuje nieco końcówka i dlatego ocena jest ciut niższa, niż mogła by być. Mimo wszystko – polecam. Plusy:
  • oprawa
  • sterowanie
  • klimat
  • długość rozgrywki
  • dobrze rozłożona akcja…
Minusy:
  • …poza końcówką
  • backtracking
  • uproszczenie związane z otrzymywaniem nowych broni
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Metroid Prime 3: Corruption
Seria wydawnicza: Metroid Prime
Producent: Retro Studios
Wydawca: Nintendo
Data premiery (świat): 26 października 2007
Platformy: Wii
Strona WWW: wii.nintendo.com/software_metroid.h...

Komentarze


twilitekid
   
Ocena:
0
Widze ze autor jest fanem najnudniejszego zespolu swiata;)
18-08-2010 10:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.